wtorek, 29 sierpnia 2017

I got that summertime sadness

Lato, wróć do mnie. Dostrzegam już objawy tego co ma nadejść. Jesień, niczym rozwijająca się choroba, ukazuje swoje pierwsze symptomy.Czuję to w powietrzu.W powiewie chłodnego wiatru.  Czuję, jak powoli prześlizgujesz mi się przez palce, zabierając ze sobą kawałek mojego życia. A ja nie mogę nic z tym zrobić. Pozostaje mi czekać. Przełknę nadchodzący chłód wiedząc, że kiedyś wrócisz. A kiedy przyjdzie czas, powitam Cię z otwartymi rękami i nadzieją, że znowu oddasz mi kawałek swojej wolności. Chociaż na tę krótką chwilę.


sobota, 12 sierpnia 2017

Każde lato ma swoją piosenkę

   Każde lato ma swoją piosenkę. Inną historię. Zawsze jest jakaś, która przypomina mi o danym okresie w życiu. Danym lecie. Danej chwili. Muzyka ma magiczny dar przenoszenia nas w czasie. Dla przykładu, kiedy słyszę 'Crazy' Gnarlsa Barkleya, widzę siebie dziesięć lat wstecz (dziwne, że jeszcze to pamiętam). Jestem na moim tarasie. Jest gorąco, słońce strasznie razi mnie w oczy. Leżę na niewygodnym materacu, obok mojej siostry. Wsłuchując się w  piosenkę grającą z naszego starego radio, próbuję się opalać. Pamiętam jak często zastanawiałam się, jak ludzie mogą tak spędzać czas dla przyjemności. Przecież to męczące. Leżeć bezczynnie plackiem przez długi czas, czując przy tym ogromne ciepło, jakie daje słońce. Teraz ja leżę słuchając tej samej piosenki co dziesięć lat temu. Jakby nic się nie zmieniło i czas zatrzymał się na tamtym, długim dniu pewnego lata. Słońce wygląda tak samo. Niebo wygląda tak samo. Nawet  pogoda jest taka jak tamtego dnia. Zamykam oczy i znowu mam pięć lat. Czuję na skórze parzące promienie i widzę kolorowe barwy pod powiekami. Lecz jednak coś się zmieniło. Tym razem mi to nie przeszkadza.

  

niedziela, 6 sierpnia 2017

Between

     Minęła już połowa moich wakacji. Przez tę pierwszą połowę dorobiłam się drugiej dziurki w lewym uchu, dziesięciu przeczytanych książek, dwóch imprez, kilku nieprzespanych nocy, a i poznałam mojego męża! To znaczy on nie wie, że istnieję i na 99,99% nigdy w życiu już go nie zobaczę, ale...
   Poniżej widzicie mnie leżącą pośrodku, obok koniczyny i muchy, która właśnie leciała, aby dziabnąć mnie w twarz :) Ciekawie to wygląda. W niektórych sennikach natrętna mucha oznacza małżeństwo lub osobę, która stara się o Twoje względy, a koniczyna oznacza szczęście (see? może jeszcze spotkam mojego męża!) A tak na serio, piszę to po to aby uświadomić wszystkim że został tylko miesiąc wolnego. Tak na wszelki wypadek, jakbyście nie wiedzieli... Także wykorzystajcie tę drugą połowę jakoś produktywnie, żeby potem nie żałować: "a w wakacje nie zrobiłem tego i tego"...


A Wam jak mijają wakacje? :)