wtorek, 27 stycznia 2015

Recenzja książki "Love Rosie" i moja nowa pasja.

                                 

Ostatnio bardzo polubiłam czytać książki. Kiedyś uważałam, że są zbyt długie, nudne i nie warto tracić na nie czasu. Myślę, że to lektury szkolne tak negatywnie nastawiły mnie do czytania. To często długie i moim zdaniem nudne książki, które musimy czytać z przymusu. Z czasem doszłam do wniosku, że przecież nie wszystkie książki muszą być nudne i doprowadzać do ziewania. Przeczytałam "Igrzyska Śmierci" i zdziwiłam się, że jakaś książka tak bardzo może mnie wchłonąć! Myślę, że trochę wydoroślałam i po prostu zaczęło mnie to interesować. Doszłam do wniosku, że lubię czytać książki! O, zgrozo! JA I KSIĄŻKI! Ostatnio, rozglądając się w księgarni, zauważyłam na półce "Love Rosie" autorstwa Ceceli Ahern. Na początku podeszłam nieco sceptycznie do tej lektury, ponieważ niedawno powstała jej ekranizacja i dlatego stała się dość sławna. Pomyślałam: "Znowu jakaś komercyjna rzecz". Potem przypomniałam sobie, że przecież 'Igrzyska' to hit kinowy, a mimo to okazały się być naprawde dobrą powieścią. W związku, że nie widziałam czegoś co by mnie szczególnie zainteresowało, a w domu miałam do czytania tylko lekturę szkolną "Krzyżacy" - postanowiłam ją kupić. "Love Rosie" przeczytałam w ciągu zaledwie ośmiu godzin, licząc nieprzespaną noc oraz połowę dnia. Jest bardzo wciagająca! Lekko się ją czyta,a cały tekst przedstawiony jest w formie listów i SMS-ów. Fabuła opowiada o dwójce ludzi: Alexie i Rosie, którzy znają się od dziecka. Gdy Alex wyjeżdża na studia, z Dublina do Ameryki, ich wieloletnią przyjaźń czekają ciężkie chwile. Cała opowieść jest bardzo wzruszająca i naprawde miło się ją czyta. Wszystkim bardzo, bardzo polecam tą pozycję! To świetny "umilacz" czasu w szarobury, zimowy wieczór :).

wtorek, 6 stycznia 2015

Co słychać?

                                
Czas wolny od szkoły niestety już minął...Wszystko co dobre szybko się kończy,ale nie ubolewam nad tym tak bardzo ,ponieważ za dwa tygodnie znowu mam ferie :D. Tej Zimy sporo śniegu popadało i mogłam spędzić ten czas wolny dosyć aktywnie.Uczyłam się jeździć na snowboardzie,lepiłam bałwany  haha :P,chodziłam na spacery.Zdążyłam przeczytać dużo książek( co w moim przypadku jest dosyć rzadkie :D).Miło wspominam czas w rodzinnym gronie,z ciepłym kocem i kubkiem herbaty...Już mam pomysły co będę robiła w ferie,mam zamiar odwiedzić siostrę,pojechać na narty,oraz postaram się częściej dodawać posty :)