
piątek, 16 grudnia 2016
All i want for Christmas i You!

poniedziałek, 12 grudnia 2016
Czy możemy nie mieć poniedziałków?
Uwielbiam zimę, ponieważ wiąże się ona z moimi ulubionymi rzeczami: śniegiem, Bożym Narodzeniem, wolnymi dniami od szkoły, nowym rokiem i prezentami... ( taki żarcik haha).
Niestety wszędzie gdzie są plusy, muszą też być minusy. Niska temperatura wiąże się z katarem, wiecznie spierzchniętymi ustami i w moim przypadku wiecznym zimnem na ustach.... aha i że dzień kończy się już po szesnastej i nie mam kiedy nawet zrobić zdjęć, ponieważ gdy wracam ze szkoły, za oknem jest już ciemno.
Niestety wszędzie gdzie są plusy, muszą też być minusy. Niska temperatura wiąże się z katarem, wiecznie spierzchniętymi ustami i w moim przypadku wiecznym zimnem na ustach.... aha i że dzień kończy się już po szesnastej i nie mam kiedy nawet zrobić zdjęć, ponieważ gdy wracam ze szkoły, za oknem jest już ciemno.
Gdyby tego było mało, jest jeszcze poniedziałek ... Taki dzień, kiedy zawsze chce mi się spać,ponieważ w weekend przestawiły mi się godziny, bo to oglądnie filmu o drugiej, wstanie o dwunastej albo jeszcze później. No i kiedy sobie pomyślę, ile mam rzeczy do zrobienia, ile wiadomości do nauczenia, ile testów do napisania, to po prostu mam ochotę zapaść w sen zimowy i obudzić się najlepiej dopiero w pierwszy dzień wakacji, haha. W drodze do szkoły usłyszałam dzisiaj w radio pocieszające słowa prowadzących:" Dobrze, że poniedziałek jest tylko raz w tygodniu! " - o, nie wiecie nawet jak dobrze...
wtorek, 6 grudnia 2016
Santa Claus coming to town! ( but already in november?!)
Z okazji, że dzisiaj są Mikołajki, postanowiłam, że nie będę gorsza i również dodam kilka świątecznych akcentów do mojego pokoju. Prawda jest taka, że już w listopadzie,a nawet październiku mogliśmy zakupić w sklepach różne przedmioty o tematyce świątecznej. Marketing! Niektórych denerwuje to, że tak wcześnie producenci wpuszczają do marketów Bożonardozeniowe ozdoby, ponieważ zanim te święta do nas zawitają, będziemy mieć już ich po dziurki w nosie, haha. Na szczęście lub nieszczęście ja do takich osób się nie zaliczam, gdyż gwiazdka jest to moje ulubione święto w roku i z niecierpliwością na nie czekam. Kiedy spadną pierwsze płatki śniegu, temperatura spadnie poniżej zera, jest to dla mnie znak, że mogę włączyć moją ulubioną playlistę ze świątecznymi hitami! Zawieszam wtedy lampeczki na oknie, zapalam korzenne świece , piję gorącą herbatkę i w takim zimowym klimacie, czekam na nadejście Bożego Narodzenia. Santa I'm ready!!!
Do ust niezmiennie używam balsamów EOS. Są bardzo wydajne i wykonane z naturalnych składników.
Na okres zimowy przerzuciłam się z miętowego, chłodzącego, idealnego na lato smaku, na delikatny waniliowy.
Idealnie sprawdzi się do torebki czy szkolnego plecaka :).Przez okrągły rok uwielbiam używać mgiełek do ciała. Na okres zimowy zdecydowałam się na typowo świąteczny, słodko-korzenny zapach z Avonu. Jest dosyć słodki, więc może nie przypaść wszystkim do gustu.
Rockin' around The Christmas Tree - Brenda Lee
Jingle bell rock - Bobby Helms
A Wy ? Przygotowujecie się już do Gwiazdki, czy może według Was, nie przyszedł jeszcze na to odpowiedni moment?
poniedziałek, 28 listopada 2016
Recenzja książki-"Chłopak na zastępstwo" Kasie West
Niedawno w moje łapki wpadła ta o to prześliczna Książka - "Chłopak na zastępstwo" autorki Kasie West. Przyznam, że do zakupu przekonała mnie ładna okładka oraz dużo pozytywnych opinii na temat tej powieści. Do czytania zabrałam się w sobotni poranek, a skończyłam późnym wieczorem. Muszę zaznaczyć, że nie przepadam za lekturami w których akcja
rozwija się powoli i ze znudzeniem wyczekuję jakiegoś zwrotu akcji. W
przypadku tej książki było wręcz przeciwnie...
Lekki styl pisania autorki sprawił, że powieść czytało mi się w
niesamowicie szybkim tempie i nie zwracałam uwagi na to, jak szybko
przerzucam kolejne strony. Byłam zaskoczona,że
czytając już pierwsze kartki, fabuła zainteresowała mnie i z
niecierpliwością czekałam co wydarzy się za chwilę. Pochłonięta
czytaniem, nie potrafiłam skupić się na żadnej innej czynności!
Hmm , ale o czym właściwie napisana jest powieść?
"Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy, piękną, pewną siebie
przewodniczącą samorządu obracającą się w popularnych kręgach. A teraz
miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle
opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed
balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na
parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w
takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?
Nagle Gia
wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się
sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a
ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że
go sobie wymyśliła…
Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się
spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny, a w życiu nie da się
wszystkiego precyzyjnie zaplanować. Skutki tego planu mogą sięgać
dalej, niż ktokolwiek by przypuszczał... "
W trakcie czytania możemy zaobserwować przemianę wewnętrzną głównej bohaterki. Przyznam,że na początku nie polubiłam się za bardzo z Gia - zadufaną w sobie, samolubną i złośliwą dziewczyną, która uważa, że wszystko się jej należy. Jednak w wyniku przebiegu pewnych wydarzeń, zdaje sobie ona sprawę, jaką zapatrzoną w sobie osobą była i postanawia to zmienić.
Reasumując, myślę, że jeśli poszukujecie lekkiej, zabawnej powieści na chłodne, jesienne wieczory, całym sercem mogę wam ją polecić, a czas, który spędzicie przeżywając wraz z głównymi bohaterami zostanie w waszej pamięci na dłużej :)
piątek, 6 maja 2016
Spring Arrived!
Temperature is high,
Birds want to fly,
Flowers are blossoming and growing,
And bees start showing.
Sky is so blue,
When i'm thinking about you!
Alice. Mos
niedziela, 1 maja 2016
April Favourites
Pierwszym na liście jest Eos "strawberry sorbet". Mój kolejny balsam z tej firmy. Ten smak bardzo mi się spodobał. Uwielbiam te produkty do ust, jak dla mnie świetnie nawilżają ,a przy tym ślicznie pachną, smakują i wyglądają :).
Ostatnio będąc na zakupach w markecie, na jednej z półek zauważyłam ten oto lakier do paznokci. Moją uwagę zwrócił ten koralowo - różowy odcień, więc go kupiłam. Firmy nie znam, jednak jak na taki lakier za około 6 zł może być. Nie jest super wytrzymały, ale jedna warstwa wystarczy aby pokryć paznokcie i szybko schnie.
Kolejny jest balsam do ciała z Victoria's secret. Zapach jest śliczny i długo utrzymuje się na skórze. Jest bardzo lekki i szybko się wchłania. Dodatkowym plusem jest design opakowania. Jest dosyć kosztowny lecz można używać go jako alternatywę dla perfum.
Bardzo
lubię kremy do rąk z Avon. Są tanie ładnie pachną i jak dla mnie są
wydajne.Tym razem zaopatrzyłam się w ten o zapachu kwiatowym.
Ostatni już na liście jest peeling do ciała z Lirene. Mimo, iż jest to
może zwykła rzecz do pielęgnacji, bardzo spodobał mi się zapach produktu
i działanie.Złuszcza stary naskórek i tym samym działa na skórę
nawilżająco.


niedziela, 14 lutego 2016
OOTD na Walentynki
W
dzień walentynkowy, mimo, że spędzam go sama w domu, zamiast dresów i T -
shirtu postanowiłam ubrać się stosownie do sytuacji.Aby wpasować się w "Walentynkowy" klimat, ubrałam koszule z C&A w strzałki,które kojarzą mi się ze
strzałami Amora haha.Do tego szare spodnie z H&M oraz bransoletki z Sinsay. Lecę oglądać jakiś romantyczny film! :D
piątek, 12 lutego 2016
Valentines Day!
W
tym roku walentynki pewnie spędzę jak każde , czyli leżąc na mojej
sofie oglądając z koleżanką wyciskacze łez i jedząc pyszne
babeczki ( na które przepis podałam poniżej! :D). Przygotowałam również
mały tutorial jak zrobić ozdobę,która doskonale podpasuje się pod
walentynkowy klimat.
Walentynkowe Babeczki!
Składniki:
♥ 125g masła,
Sposób przygotowania:
1.Gorzką czekoladę połamać na kawałki. Śmietankę podgrzać,wrzucić kawałki gorzkiej czekolady i wymieszać,aż czekolada całkiem się roztopi.Wystudzić i włożyć na godzinę do lodówki,żeby zgęstniała.
2. Masło lub margarynę utrzeć mikserem na najwyższych obrotach.Dodawać stopniowo cukier, aromat i cynamon.Miksować do uzyskania jednolitej masy.Dodawać stopniowo jajka,mąkę i proszek do pieczenia.
3.Przełożyć masę do foremek i wstawić do rozgrzanego piekarnika na 180 stopni celsjusza z termoobiegiem na 160 stopni.Piec około 25/30 min.
Wystudzone babeczki oblewamy naszym sosem czekoladowym. Ja dodatkowo za pomocą wykałaczek i kolorowej taśmy zrobiłam małe chorągiewki w walentynkowym stylu.

♥ cukier waniliowy,
♥ połowa płaskiej łyżeczki cynamonu ,
♥ 1 jajko,
♥ proszek do pieczenia,
♥tabliczka gorzkiej czekolady,
♥tabliczka gorzkiej czekolady,
♥ 150 g śmietanki kremówki,
♥ 175g mąki
Sposób przygotowania:
1.Gorzką czekoladę połamać na kawałki. Śmietankę podgrzać,wrzucić kawałki gorzkiej czekolady i wymieszać,aż czekolada całkiem się roztopi.Wystudzić i włożyć na godzinę do lodówki,żeby zgęstniała.
2. Masło lub margarynę utrzeć mikserem na najwyższych obrotach.Dodawać stopniowo cukier, aromat i cynamon.Miksować do uzyskania jednolitej masy.Dodawać stopniowo jajka,mąkę i proszek do pieczenia.
3.Przełożyć masę do foremek i wstawić do rozgrzanego piekarnika na 180 stopni celsjusza z termoobiegiem na 160 stopni.Piec około 25/30 min.
Wystudzone babeczki oblewamy naszym sosem czekoladowym. Ja dodatkowo za pomocą wykałaczek i kolorowej taśmy zrobiłam małe chorągiewki w walentynkowym stylu.
Ozdoba na ścianę
Wykonanie tej ozdoby jest bardzo proste.Do zrobienia jej użyłam wiklinowego kółka, białej nitki i papieru.Do kółka przywiązałam nitki, wycięłam małe serduszka, przykleiłam je do nich...i ta da! Wasza piękna ozdoba walentynkowa jest gotowa! Możecie przymocować ją do ściany lub powiesić na lustrze jak ja :P.
Dobrze,wasz pokój jest już wystrojony,macie co jeść,hmm przydałby się jakiś film! W tamtym roku oglądałam z koleżanką "Love Rosie" i bardzo nam się spodobał.Polecam wam również zaopatrzyć się w chusteczki (na pewno się przydadzą) ja nabyłam takie w słodkim,typowo walentynkowym opakowaniu.Możecie je kupić oczywiście w biedronce! Radosnych walentynek! :)
sobota, 23 stycznia 2016
Byle do wakacji!
Mimo tego,że zima przyszła do nas niedawno mam jej już szczerze dość :D. Wole się pocić z gorąca niż drżeć z zimna haha. Robiąc wczoraj porządki w szafie zaczęłam przymierzać letnie ubrania i poczułam się przygnębiona, że do czerwca musimy jeszcze trochę poczekać, żeby móc je na siebie nałożyć wykluczając szok termiczny :P
Te zdjęcia zostały wykonane jakoś pod koniec roku szkolnego, więc uznałam iż będą pasować do dzisiejszego tytułu posta :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)